Nazwałyśmy sobie roboczo to wyzwanie bioskrapbookingiem, bo chcemy, żebyście użyły (użyli? :-) są chętni?...) kawałków przyrody- listków, gałązek, mchu, pestek, nasionek, kory, a może piórek, skórek owocowych tudzież warzywnych, skorupek orzeszkowych... i co jeszcze Wam wpadnie w ręce. Z poszanowaniem przyrody oczywiście.
Moje kwiatki to na pewno chryzantemy i chyba stokrotki. Listki są truskawkowe :)
(kliknij aby powiększyć)
Stempel "Klimt 2" z Montażowni, odbiłam tuszem Distress welnut stain na bardzo ładnym białym kartonie z delikatną fakturą, również z Montażowni :)
Całosć dookoła dziurkowałam szpikulcem przy linijce. Takie niby szycie ;)
Joanna
Piękna kartka! I kwiatki fajnie się zasuszyły, i stempel bardzo ciekawy, i te "przeszycia" swoje dodają... Przypomina mi się, że baaaardzo dawno już nic nie zasuszyłam, a dobrze byłoby mieć conieco pod ręką.
ReplyDeleteDziękujemy za udział w wyzwaniu :)
Właśnie mi przypomniałaś o czymś takim jak "zielnik" - oj, trzeba byłoby zacząć suszyć :) A karteczka sympatyczna - lubię eko w takim wydaniu :)
ReplyDeleteŚwietny pomysł, a kartka wyszła pięknie:)
ReplyDeleteJest na czym oko zawiesić!
ReplyDelete